Miniony rok 2017 był pod względem zamówień transportowych jednym z rekordowych. Rodzime firmy od dłuższego czasu królują na europejskich drogach, zagarniając dla siebie ponad 25% rynku transportowego.
Na rok 2018 w transporcie branża na wzrosty reaguje optymistycznie, wszystkie segmenty notują zyski – od handlarzy samochodami aż po kierowców, co wiąże się ze wzrostem wynagrodzeń. Oczywiście marża spadła, ale jest to także wynikiem o wiele większej ilości zamówień, co ostatecznie generuje dużo większe zyski.
Jest popyt na polskie usługi transportowe
Zagraniczne ceny nadal są wysokie i niekonkurencyjne w stosunku do polskich, być może Pakiet Mobilności trochę namiesza na rynku, jednak Polacy mają jeszcze wiele atutów w rękawie.
„Coraz więcej firm zagranicznych docenia nasze usługi, rośnie liczba zamówień kierowanych bezpośrednio z krajów zachodnich. Firmy, które raz przekonały się do solidności naszego wykonania i niskiej ceny, wrócą do nas i zlecą kolejny transport.” – Mówi nam Pan Damian Baran, kierownik oddziału Skawina, Spedycji Eurotrans Handzel.
Na nasze ceny ma także pozytywny wpływ położenie geograficzne, leżymy pomiędzy chłonnymi rynkami wschodnimi i liderem eksportu – Niemcami. Polska jest w sytuacji win-win, bez względu na regulacje zawsze będziemy bardziej konkurencyjni.
Kierowcy z Ukrainy – wyzwanie na 2018
Wiele firm transportowych notuje prawdziwą falę zapytań o możliwość podjęcia pracy przez ukraińskich kierowców, jest to oferta kusząca i rozwojowa z wielu względów. Stwarza także pewne trudności, które firmy transportowe w Polsce muszą nauczyć się obchodzić.
Główną trudnością w zatrudnianiu kierowców z Ukrainy jest kwestia ZUS, jednak wypracowanie odpowiedniej drogi prawnej powinno dać zdeterminowanemu przedsiębiorcy efekt w postaci ścieżki do uwolnienia tych pożądanych zasobów ludzkich.
W sytuacji gdy mamy ogromny deficyt kierowców polskich, branża jest w fazie dynamicznego rozwoju – kierowcy z Ukrainy mogą w łatwy sposób wypełnić lukę rynkową.
Nie można jednak zapominać o odpowiednich szkoleniach, wykwalifikowany pracownik o odpowiednich standardach jest o wiele bardziej wydajny dla firmy niż osoba kompletnie nieprzygotowana do pracy.
Inwestycja w spedytorów znających języki obce
W branży stało się to już truizmem, ale rokrocznie rośnie zapotrzebowanie na spedytorów znających języki obce. W ramach rozszerzania się branży, wzrostu zapotrzebowania na kontakt z klientem francuskim, niemieckim czy hiszpańskim – trzeba wyjść naprzeciw oczekiwaniom. Język angielski nadal pozostaje podstawą kontaktu, jednak do zaufania potrzebna jest umiejętność władania językiem rodzimym zlecającego, najlepiej w stopniu lepszym niż podstawowy.
Często barierą między zamówieniem a polską firmą nie jest jakość i cena a niemożność ustalenia szczegółów kontraktu, opierająca się o nieznajomość języka.
Dlatego Spedycja Eurotrans Handzel w roku 2018 stawia na wielojęzycznych spedytorów – dołącz do nas, jeśli chcesz odnieść sukces w branży.
Konrad Hajzler
Marketing Reklama Spedycja Eurotrans Handzel